Chyba każdy kto ma kota może się ze mną zgodzić, że "kocie życie" to jest dopiero ŻYCIE!!!
Leniwe, śpiące a zarazem ekscytujące. Ach, no kto z nas by się nie zamienił choćby na te kilka dni.
Kinia ma już 6,5 roku, z czego z czystym sumieniem mogę powiedzieć, że ponad połowę tego czasu przespała... Kiedyś zastanawiałam się jak to możliwe, że nie ma dość, ale dziś (gdy Tymon budzi się czasami i 10 razy w nocy) wiem, że gdybym miała tyle wolnego czasu co ona, to pewnie też bym spała.
To co mała drzemka? =)
sympatyczny kotek :D
OdpowiedzUsuńhahaha, rozwalił mnie Twój komentarz :D
=)
UsuńJa nie lubię kotów :-)
OdpowiedzUsuńJedni lubią psy inni koty =)
Usuńprzekochany, szczególnie zdjęcia 2 i 3:)
OdpowiedzUsuńOj to istny diabełek =)
UsuńNie mamy kota. Małe są słodkie :)
OdpowiedzUsuńObserwujemy?
http://jakdwiekroplewody.blogspot.com/
heh świetny jest ;)
OdpowiedzUsuń=)
Usuńma przepiękny kolor oczu!
OdpowiedzUsuńmoja kicia też ma świetne życie... zazdroszczę jej ;p kiedy chce spać, to śpi, kiedy jest głodna, to je, ma ochotę wyjść na dwór - jej paroby (czyt. ja i moja rodzinka) otwieramy jej drzwi, no żyć nie umierać :D
nic tylko przytulać :D
OdpowiedzUsuńoj prawda kocie życie to jest dopiero raj :))))
OdpowiedzUsuńPomijając fakt że jest bezzębna i ma problem z stawami to rzeczywiście nic tylko się zamienić. Pancia da jeść, otworzy drzwi na balkon, podrapie i da pospać na sobie
OdpowiedzUsuń