Obserwatorzy

środa, 27 lutego 2013

1 rok bloga =)

Wczoraj minął rok od ukazania się pierwszego wpisu na moim blogu. Początkowo nie liczyłam, że ktokolwiek będzie tu zaglądał, czytał czy komentował. Od tego czasu wiele się zmieniło =) Codziennie zaglądam z satysfakcją, że czytelników przybywa i zostajecie ze mną na dłużej. Dziękuję Wam za to i mam nadzieję, że będzie Was coraz więcej.

W związku z tym, że nie tylko dla siebie tu piszę mam do Was prośbę: napiszcie co zmienić, może o czymś konkretnym chciałybyście przeczytać? A może coś Wam się nie podoba? Dajcie znać, na pewno wezmę to pod uwagę =)

A tymczasem troszkę statystyk:
Od powstania mojego blog zajrzano tu: 39721 razy. Przyznam, że nie liczyłam na aż tyle.
Stałych obserwatorów na dzień dzisiejszy jest: 122.

A teraz to co uwielbiam czytać na blogach innych dziewczyn, czyli jak google skierowało Was do mnie:
*konserwacja i serwis zasilaczy ups,
*jak wygląda kulka od korektora,
*makowiec w pieluszkach,
*chłopaki przed kamerką,
*dj dzidzia,
*koko chanel perfumy lidl,
*colin firth oczy,
*czy w Bułgarii można kupić pastę cukrowa.

Pomyślałam, że urodziny bloga to świetna okazja do zorganizowania rozdania/konkursu. Muszę pomyśleć jak to zorganizować. Co Wy na to?

A tymczasem miłego dnia Wam życzę =)
Aga



sobota, 23 lutego 2013

Lovely, Crystal Strength lakier w kolorze 365

Tymonek śpi więc mam chwilę dla siebie =)
Dziś chciałabym Wam pokazać jeden z ulubionych lakierów do paznokci, a mianowicie chodzi o Lovely Crystal Strength i to nie tylko dzięki kryształkowi na nakrętce tak mi się podoba =)


Muszę przyznać, że spośród moich ok 80 lakierów do tego powracam bardzo często (podobnie jak do fioletów czy czerwieni).
Lakier dzięki wygodnemu pędzelkowi łatwo rozprowadza się na płytce. 
Dwie warstwy wystarczają aby równomiernie pokryć paznokcie.
Lakier tradycyjnie trzyma się na moich paznokciach do 3 dni, niestety nie należę do szczęściar, u których lakiery wytrzymują do tygodnia. U mnie niezależnie od ceny lakieru po 2-3 dniach pojawiają się pierwsze odpryski. Wyjątek stanowią dni, gdy absolutnie nic nie muszę robić w domu, wtedy nawet 4 dni mogę mieć jeden kolor na paznokciach.





Używacie lakierów z Lovely? Polecam te z kryształkiem, szczególnie, że do końca lutego jest na nie promocja w Rossmannie -30%.

czwartek, 21 lutego 2013

Miodek na usta czyli Tisane - recenzja

Tisane używam już dość długo. Przerobiłam już obie wersje: w słoiczku i w sztyfcie.
Powiem krótko: obie są fantastyczne, pozostaje tylko pytanie, którą wersję wybrać? 
Tisane czy Tisane?


Zacznę może od tradycyjnej wersji w słoiczku. 
Balsamu jest w nim 5ml. Ma stałą konsystencję i kolor skrystalizowanego miodu. Pod wpływem palców szybko się rozpuszcza. Łatwo więc rozprowadza się na ustach, tworząc delikatną powłokę, która w żadnym wypadku się nie klei. 
Idealnie nadaje się na noc. Wystarczy przed snem zaaplikować smakowity kosmetyk, by rano obudzić się z gładkimi i nawilżonymi ustami. 
Zapach ma bardzo przyjemny, nie mdły. Smak niezbyt nachalny, delikatnie wyczuwalny. 
Nie polecam używania wersji słoiczkowej poza domem. Wiadomo, nie zawsze mamy na tyle czyste ręce, by gmerać paluchami w balsamie.
Tu może sprawdzić się wersja w pomadce (4,3g). W zasadzie działanie moim zdaniem jest takie samo jak balsamu powyżej z tym, że konsystencja jest już zupełnie inna. 
Balsam w pomadce, ze względu na kształt i sposób aplikacji jest bardzo twardy, przez co nakładanie na usta jest nieco utrudnione szczególnie zimą, gdy kosmetyk jest chłodny. Dlatego polecam noszenie balsamu w kieszeni, a nie w torebce gdzie temperatura jest dość niska. Rozgrzana choć trochę pomadka pięknie i gładko rozprowadza się po wargach. W lecie nie ma problemu z niskimi temperaturami, więc nie ma czym się martwić =) 


Składniki aktywne: wosk pszczeli, miód, olej rycynowy, oliwa, ekstrakt z melisy, jeżówki purpurowej i ostropestu plamistego, witamina E.

Odkąd pamiętam miałam problem ze spierzchniętymi ustami. Ale odkąd używam Tisane odstające skórki i nieprzyjemne uczucie na ustach to tylko złe wspomnienia. Dlatego na pewno kupię ponownie i to nie raz. 
Cena 8-10zł (w zależności od apteki)

Ogólna ocena: 5/5

Lubicie Tisane? Jeśli jeszcze nie używałyście to gorąco polecam =)

Pozdrawiam,
Aga.

środa, 20 lutego 2013

Niebieski duet - Silcare + Eveline

Rzadko na paznokciach mam niebieskości, ale bardzo je lubię i lakierów też mam kilka w tym kolorze.
Tutaj chyba mój ulubiony duet =)


Jako podkładu użyłam lakieru firmy Silcare w numerze 34, na to Eveline nr 414. 
Oba lakiery nałożyłam po jednej warstwie. Sam Eveline nie daje takiego efektu. Niebieski lakier pod spodem pięknie podbija kolor holograficznego lakieru.





A jak Wy podchodzicie do niebieskiego koloru? Hit czy kit?

Pozdrawiam, 
Aga

poniedziałek, 18 lutego 2013

ShinyBox - luty 2013

W tym miesiącu miałam wystarczająco punktów na nowe pudełko SB. A oto co znalazło się w środku:


Muszę przyznać, że kosmetyki trafione w 100% (poza malutkim wyjątkiem). 

1. Krem BB by Anna Lotan.

Kolor tego kremu (ten wyżej) bardzo mnie zawiódł. Na stronie Shiny zaznaczyłam, że mam porcelanową karnację po czym dostaję jeden z najciemniejszych odcieni...


 2. Krem pod oczy Dermedic. Niedługo chyba będę mieć wszystkie dostępne kosmetyki tej marki =) 
Z kremu pod oczy bardzo się cieszę, bo powoli kończę aktualny.


3. Tonik, mleczko 2w1 Dermedic.
Tego typu kosmetyków raczej nie używam, ale na pewno się nie zmarnuje.


4. Płyn micelarny Biodrma Sensibio. 
Ach no i wreszcie i ja spróbuję tego cuda =)


5. Photoderm MAX SPF50+ Bioderma - na lato jak znalazł.


6. Krem BB Bioderma. Znowu ciemny kolor, ale nie wiem czy tu były do wyboru.
 (kolor na zdjęciu wyżej, pod kremem BB Anna Lotan)


7. Maskara Rimmel - na pewno się nie zmarnuje =)


8. Naklejka zaprojektowana specjalnie dla mnie =P (swoją drogą kosztuje 26zł/200ml - jak to rozumieć?) 

W tym miesiącu zdecydowanie Shiny się postarał =)
A jak Wam się podoba pudełeczko? Zamawiałyście?
Jeśli nie, to zapraszam: www.shinybox.pl

piątek, 15 lutego 2013

Glossybox - Luty 2013

Jak co miesiąc wyczekiwałam kuriera z ogromną niecierpliwością =)


Pudełeczko już mam w swoich łapkach więc jeśli jesteście ciekawe co znalazło się w środku to zapraszam do dalszej części.
 Pierwsze co rzuciło mi się w oczy to oczywiście papilotki do muffinek,  


1. MODELCO - Paleta cieni DUO Bronzed Goddess. 
(wartość: 80zł - pełny produkt) 

2. PIERRE RENE - Lakier Carnival w pięknym kolorze nr 05.
(wartość: 6,99/10ml - pełny produkt)

3. SCOTTISH FINE SOAPS - odżywka do włosów Arboria.
(wartość: 11,90zł/40ml) 

4. SCOTTISH FINE SOAPS - szampon do włosów Arboria.
(wartość: 11,90zł/40ml)

5. TOŁPA - Nawilżające serum odprężające dermo face hydrativ. 
(wartość: 37,99zł/25ml - pełny produkt). (mi trafiła się pani z wąsem =P)

W sumie pudełko całkiem fajne. Zobaczymy jak sprawdzą się kosmetyki =)


A jak Wasz Glossybox w tym miesiącu?
Jeśli jeszcze nie macie subskrypcji to polecam:
a wpisując kod: KOD10 dostaniecie 10zł zniżki.

czwartek, 14 lutego 2013

Pierwsze urodzinki Tymka - wyniki rozdania

Dziś w naszym domu nie obchodzimy walentynek. 14 luty do dzień Tymonka. Był torcik, "dmuchanie świeczki" i oczywiście prezenty. 



Tymek jadł torcik.

I tatę też karmił.

Ładnie sobie poradził z kawałkiem tortu.

I prezenty...

które Tymonek bardzo polubił.


A teraz to, na co pewnie najbardziej czekacie, czyli wyniki urodzinowego konkursu.
Z racji, że razem z Panią Anią miałyśmy problem żeby wybrać tylko dwa dzieciaczki, bo wszystkie tak słodko spały =) Tymonek losował obie nagrody.



Komisja, czyli goście, czuwała nad prawidłowym przebiegiem losowania.

A oto zwycięzcy.

                                       MAM Learn To Drink wędruje do:

Oliwka


                                                   MAM First Brush pojedzie do:

Kornelka

Gratuluję i czekam na Wasze dane dziewczyny i kolory nagród.

A jak Wam minął Walentynkowy dzień?

środa, 13 lutego 2013

Przypomnienie o konkursie!!!

Jeśli jeszcze nie zgłosiliście swojego maluszka do konkursu macie czas do północy =)


Jutro ogłoszenie wyników (pamiętajcie, że jedno zdjęcie będzie wylosowane przez Tymonka, więc każdy ma szansę wygrać nagrodę =))

A jeśli macie ochotę obejrzeć zdjęcia śpiących dzieciaczków to zapraszam do galerii konkursowej.

piątek, 8 lutego 2013

Styczniowe zużycia - projektu denko ciąg dalszy =)

Jak co miesiąc kilka pustych opakowań przybyło i jak co miesiąc praktycznie sama pielęgnacja. 
Jeśli jesteście ciekawe czy coś z tych rzeczy jest warte uwagi, to zapraszam do lektury =)

1. Krem Dermedic Hydrain2 - za recenzję tego kremu zabierałam się tak długo, że w końcu jej nie napisałam. w zasadzie nie mam nic mu do zarzucenia.
2. Szafirowy peeling przeciwzmarszczkowy Yoskine - prawdziwy zdzierak, ale mimo ostrych drobinek nie podrażnił mojej suchej skóry (KLIK).
3. Serum Vegetal na noc Yves Rocher - o ile wersja na dzień była całkiem niezła, to ta na noc wydaje mi się zbyt ciężka i tłusta.
4. Tisane balsam do ust - na pewno nie tak dobry jak w słoiczku. W zimie niezbyt przyjemnie się go używało, bo ma dość tępą konsystencję, ale w lecie to już inna bajka.

5. Suchy szampon Swiss O Par Frottee - to zdecydowanie najgorszy suchy szampon do włosów jaki miałam. Przede wszystkim zapach bardzo intensywny i nie w moim guście. Samo działanie też pozostawia wiele do życzenia.
6. Żel Mineral Care - (KLIK) więcej już o nim nie napiszę.
7. Żel pod prysznic z ukochanej firmy Choisee. Opakowanie tragiczne, żel wyciekał i brudził wszystko dookoła. Zapach też nie był zbyt czekoladowo miodowy jak twierdziła etykieta.

8. Odżywka 8w1 Eveline - kolejne opakowanie. Pisałam już o niej TU.
9. Zmywacz Isana - póki co mój nr 1. wśród zmywaczy.
10. Invincible Dry Fast Topcoat Seche - działał tak samo jak tradycyjny Seche Vite, jedynie opakowanie miał gorsze (wszystkie napisy się starły). Używałam go ostatnio dość rzadko i wysechł na kamień.

To by było na tyle. Było część fajnych rzeczy ale i kilka bubli.
A jak Wam idzie denkowanie?

Pozdrawiam,
Aga