W tym miesiącu Glossybox przygotował dla nas specjalną edycję pudełka.
Co w niej specjalnego? Hmmm poza opakowaniem to chyba nic, bo o ile kiedyś dorzucali jakieś słodkie gadżety typu: maska do spania, gumki do włosów czy papilotki na muffinki, tak teraz nie rozpieszczają nas niepotrzebnymi rzeczami.
Nie rozczulając się zbytnio przejdźmy do zawartości:
Wiem co pomyśli duża część z Was: "znowu Avon?". No dobra to ja tak pomyślałam.
Cieszę się, że to tusz do rzęs i wygląda zwyczajnie. Miałam okazję go już dziś użyć i zapowiada się ok.
Ogólnie z pudełka jestem zadowolona, bo wiem, że wszystko zużyję. Cieszę się, że nie dostałam czerwonej szminki czy czegoś równie walentynkowego =P
A co Wy uważacie o zawartości walentynkowego Glossyboxa?
Jak dla mnie pudełko jest słabe :/
OdpowiedzUsuńAvon to w ogóle dla mnie jakiś żart w takim pudełku, Taft mogę sobie kupić w każdej drogerii, Tołpę lubię, ale też można ją bezproblemowo dostać choćby w Rossmannie, kosmetyki Love Me Green u mnie w ogóle się nie sprawdzają i znowu coś z L'oreala... hmmm....wg mnie inna była idea pudełka. Miało zapoznawać nas z kosmetykami ekskluzywnymi i ciężko(ciężej) dostępnymi, a w tym pudełku 2 produkty mogę kupić bez zbędnego szukania w Rossmannie, tusz od konsultantki, a kosmetyki LMG w ogóle mnie nie kręcą, więc nawet nie zwróciłabym na nie uwagi, gdyby były dostępne w drogerii :)
Na mnie też nie zrobiło wrażenia...
OdpowiedzUsuńZostałaś nominowana do Liebster Blog Award. Zapraszam
OdpowiedzUsuńPudełko zwyczajne, ale jednak co niespodzianka to niespodzianka:D
OdpowiedzUsuńW sumie poza tym Avonem wszystkie produkty mi się podobają.
OdpowiedzUsuńZastanawiam się właśnie nad zamówieniem któregoś z pudełek. Tylko jeszcze nie wiem które no i nie wiem czy to ma sens skoro nie mam bloga a niekoniecznie potrzebuję niektórych kosmetyków. W sumie to i tak będę o tym myśleć póxniej bo póki co opłaciłam sobie ubezpieczenie rowerzysty i musze dozbierać kasę na inne rzeczy.
OdpowiedzUsuńWow fajny ten box. Ciekawe co będzie w nastepnym miesiącu bo ten który teraz przyszedł był też spoko. Ja to w ogóle myślę, że jak dokonam w pracy czegoś takiego jak sprzedaż spółki to kupię sobie inne pudełko.
OdpowiedzUsuń