Obserwatorzy

sobota, 29 grudnia 2012

TAG Moich siedmiu wspaniałych


Otagowała mnie Patrycja z bloga: Kosmetyka Smykusmyka już ponad dwa tygodnie temu, ale nie potrafiłam się zebrać do napisania tego posta. Nie mam swojej listy najprzystojniejszych, najfajniejszych czy jeszcze innych naj... No ale postaram się ze wszystkich sił :)



ZASADY:
1. Wymień 7 Twoim zdaniem seksownych/przystojnych mężczyzn: aktorów, piosenkarzy, postacie fikcyjne, animowane... - sky is the limit! Przykład: podoba Ci się aktor, ale grający akurat tę postać - wymień go!
2. Chociaż w jednym zdaniu wybór uzasadnij. Jeśli możesz dołącz zdjęcie lub filmik i opis osoby jeśli wiesz, że ta osoba może nie być bardzo znana.
3. Na wstępie zaznacz w jakiej wymieniasz kolejności: losowej, od najmniej do najbardziej przystojnego itp.
2. Otaguj chociaż jedną osobę. Nie taguj jednak kogoś, kto już wypełnił taką listę - po co robić dwa razy to samo? ;)

Kolejność będzie losowa i od razu powiem, że wybrałam aktorów (nie wiem czemu tylko ich) przede wszystkim za pojedyncze role:

1. Josh Hartnett - strasznie podobał mi się w dwóch filmach (Wicker Park i Lucky Number Slevin). Ot taki słodki chłopak =) 


2. Heath Ledger - no niech ktoś mi powie, że jego akcent nie był cudowny...
Przede wszystkim cenię go za genialną rolę Jokera w Mrocznym Rycerzu.


3. Johny Depp - ten wybór może wydać się banalny, ale naprawdę uwielbiam tego aktora i prawie wszystkie filmy z jego udziałem lądują wśród moich ulubionych. Nie wiem czemu le wyjątkowo uroczy wydał mi się w roli słynnego Golibrody z filmu Sweeney Todd: The Demon Barber of Fleet Street.


4. Colin Firth - no tylko nie mówcie, że to nie jemu kibicowałyście w Dzienniku Bridget Jones =)


5. Ryan Gosling - ten wybór chyba nikogo nie zaskoczy. Na Ryana tak przyjemnie się patrzy, a filmy w których gra z reguły trafiają w mój gust =)


6. Edward Norton - jeśli ktoś go nie polubi za Iluzjonistę lub Podziemny Krąg... to się zdziwię =P


7. John Cusack - odkąd pamiętam lubiłam tego aktora i chyba wszystkie postacie jakie grał. Szczególnie podobał mi się w Tożsamości i 1408. 


Mój TAG sprowadził się do 7 ulubionych aktorów =)
A może przyłączycie się do zabawy?
Chętnie poczytam  o Waszych wspaniałych =) Wklejcie linki do swoich odpowiedzi pod moim postem =)

Pozdrawiam, 
Aga


piątek, 28 grudnia 2012

Choisee po raz drugi?

Tak... To było dziwne. 
Przed Świętami dostałam awizo. Z braku czasu poszłam wczoraj na pocztę i jakież było moje zdziwienie gdy okazało się, że przesyłka przyszła od firmy Choisee Natural Cosmetics. 
Początkowo myślałam, że to rekompensata za wylany olejek, ale jak się okazało w domu, dostałam czyjeś zamówienie... 
Nie wiem jaki panuje bałagan w tej firmie.
Oto co znalazłam w kopercie, a raczej w tym co z tej koperty zostało:


Na poczcie dostałam dwa dodatkowe worki, żeby nie brudzić się zawartością, która jak widać "troszkę" się rozpłynęła.



Olejku nie zostało nawet trochę.
 

A jak później zobaczyłam buteleczka po nim była otwarta. A wystarczyło nakleić na zamknięcie kawałek taśmy. 

Nie wiem czy słusznie, ale nie mam zamiaru odsyłać przesyłki i ponosić dodatkowych kosztów. Uważam, że firma nie zasługuje na traktowanie fair gdy swoich klientów traktuje inaczej...


czwartek, 27 grudnia 2012

ShinyBox - wrzesień 2012

Tak, dobrze widzicie, to jest pudełko z września. Wydało mi się najbardziej interesujące, a że miałam możliwość skorzystania z kodu i pudełko kupiłam za 29zł.
Oto co było wewnątrz. 



Peeling enzymatyczny Dermedic

Koncentrat balsamu Dermedic

Maseczka nawilżające Bioderma

Serum nawilżające Bioderma

Krem do rąk Zepter

Tonik nawilżający Zepter

Zawieszka Zepter

Jeśli się nie zapisałyście to polecam, bo teraz każdy dostaje swój unikalny kod na zniżkę: www.shinybox.pl

Zawsze zastanawiało mnie czemu w tym pudełku ciągle powtarzają się te same firmy.

Pozdrawiam,
Aga

środa, 26 grudnia 2012

Jak zagospodarować pudełko po Goldenku - DIY

Jeśli tak jak ja nie umiecie się zdecydować co zrobić ze swoimi pudełkami po GB dziś pomysł na nieinwazyjne zagospodarowanie Goldenboxa lub tradycyjnego pudełka GB.

  
Wszystko co będzie potrzebne to gąbka (często dodawana przy zakupie sprzętu komputerowego) i nóż do tapet. 

... i oczywiście biżuteria ( w moim przypadku pierścionki, ale można w ten sposób przechowywać zawieszki czy kolczyki).

Cała filozofia polega na nacięciu gąbki, proste prawda? 


I pierścionki mają swoje miejsce, nie będą się obijać o siebie w szkatule i rysować.


Z racji, że pudełka po tradycyjnych GB mają podobne wymiary, można w taki sam sposób zagospodarować również różowe cudeńka =)


A tu trochę inny pomysł:
użyłam gąbki cieniutkiej i grubszej

Grubszą gąbkę zwinęłam w zyg-zag a do cieńszej powpinałam kolczyki.



A co Wy przechowujecie w swoich pudełeczkach?

Pozdrawiam,
Aga

wtorek, 25 grudnia 2012

Golden Box - 2012

Wiem, że pewnie ostatnia chwalę się swoim Goldenem, ale czas przed Świętami nie był łatwy, szczególnie, że Tymon źle znosi ząbkowanie...


W każdym razie wracając do Glossyboxa. Goldena zamówiłam, gdy nigdzie nie pisano, że wszystkie kosmetyki zawarte w pudełku będą do makijażu. Szczerze liczyłam na porządną pielęgnację i wiem, że sporo dziewczyn podobnie dało się skusić. Dlatego część kosmetyków powędruje do zakładki Sprzedaż/wymiana. Po prostu wiem, że ich nie użyję, więc szkoda żeby leżały.


A oto co znalazło się w moim pudełku:

Tusz do rzęs BM Beauty. 

Błyszczyk do ust Kryolan.

Lakier do paznokci Nails Inc.

Paleta do makijażu NYX.

Róż do policzków i barwnik do ust w jednym ModelCo.

Prezenty od Glossybox: sztuczne rzęsy i kosmetyczka.

Jeśli nie zdążyłyście kupić Goldena, to zapraszam do działu: Sprzedaż/Wymiana być może coś Was zainteresuje.

niedziela, 23 grudnia 2012

Ciepłych i rodzinnych Świąt...

Święta Bożego Narodzenia to mimo zimowej pogody najcieplejsze dni w roku...
Oby ten czas był również dla Was radosny i pełen rodzinnych spotkań.
Wszystkiego dobrego...

Aga

piątek, 21 grudnia 2012

Zakupy w Choisee "Natural" Cosmetics

Zastanawiałam się czy w ogóle pisać tego posta... Ale chyba muszę to z siebie wyrzucić.
Jak pewnie słyszałyście promocja w tym sklepie była świetna 60% zniżki i do tego wysyłka gratis, to na prawdę dobra okazja. Początkowo chciałam zamówić olejek do masażu, ale stwierdziłam, że taka okazja, kosmetyki naturalne itd.
Zacznę od tego, że z racji wielu zamówień czekałam dość długo na swoją przesyłkę. Nie zależało mi szczególnie na czasie więc nie mam o to żadnych pretensji.
A teraz pochwalę się Wam co zakupiłam:


 Jak widać po rachunku same fajne rzeczy =)
A tak na serio to produkty były nieodpowiednio zapakowane i najważniejszy dla mnie olejek się wylał.




Zostało go trochę ponad połowę =/


Napisałam do firmy, że nieodpowiednio pakują produkty i opakowania są nieszczelne, na co dostałam odpowiedź, że to "niczyja wina, bo paczek jest dużo i na poczcie nikt się nimi nie przejmuje". 
Po prostu ręce opadają. Przy takim podejściu do klienta nie wróżę sukcesów Choisee Natural Cosmetics. 

O olejku poza tym, że zapach ma przepiękny (herbal & sandałowiec)  nie będę więcej pisała, bo pierwszy masaż ciągle przede mną =)

Pierwszy na odstrzał idzie żel pod prysznic: czekolada i miód. No jak się nie skusić na taki zapach? 


 Przez internet brzmi cudownie... Gorzej w realu. 
Żel jak żel, myć myje. Więcej mi nie trzeba. Ale zapach... Pozostawia wiele do życzenia. Ani czekolady ani miodu nie wyczułam. Bardziej czekoladą i miodem pachnie zupa pieczarkowa niż to coś...
Opakowanie tragiczne, na zdjęciu widać jak z niego wszystko wycieka.  A stoi pionowo pod prysznicem.


Kolejny żel to sandałowiec i turmeric.

Zapach cudowny =) 
Tak jak w przypadku pierwszego żelu ten też myje, więc nie ma się do czego przyczepić. 
Opakowanie o dziwo jest szczelne =P


Dwa ostatnie produkty są do pielęgnacji twarzy i powiem szczerze, że po aferach z pseudo naturalnym składem miałam pewne obawy przed ich użyciem. 
Mimo wszystko spróbowałam. 


Żel z pewnością nie nadaje się do mojej suchej i delikatnej cery. Ściąga niesamowicie skórę, ale tego się spodziewałam. Zapach za to wiele rekompensuje, więc żel zostanie jako mydełko do rąk.


 Ostatni jest tonik o zapachu róży i miodu. Miodu nie czuję i chyba dobrze bo należę do grona różanych freak'ów.


Toniku użyłam dopiero kilka razy i nie zauważyłam żadnych skutków ubocznych. 
Pachnie ładnie, delikatniej niż żel.

Tu na szczęście wyjątkowo krótki skład:

Cieszę się, że wybrałam takie produkty, a nie inne, bo jak widać firma Choisee Naturals Cosmetics z naturalnością ma tyle wspólnego co domowy kanapowiec do dzikiego tygrysa. Niby jedno i drugie to kot, a jednak tygrysa mruczącego na kolanach sobie nie wyobrażam.

Nie czepiam się więcej i wracam do przedświątecznego chaosu =)