Już od jakiegoś czasu myśleliśmy nad zakupem elektronicznej niani, co prawda nasze mieszkanie nie jest duże, a mały śpi w jednym pokoju z nami, ale czasem człowiek chce posiedzieć na balkonie szczególnie, że pogoda sprzyja. Niestety Tymka już tam nie słychać, chyba nie potrafi płakać wystarczająco głośno =)
Drugi powód to wyjazd na wieś do rodziców. Dom duży i nie ma mowy by zostawić małego bez obserwacji. Niania sprawdziła się tam idealnie. Czasami wychodziłam do ogrodu i gdy tylko mały się odzywał, szłam do niego.
Wybór padł na Motorolę model MBP33 jako pioniera wszelkiej łączności radiowej.
1. Kamerkę z zasilaczem.
2. Monitorek do podglądu dziecka z ładowarką.
3. Zestaw instrukcji itd =)
Menu jest bardzo intuicyjne i nie wymaga instrukcji żeby po paru minutach znać wszystkie funkcje.
* jest możliwość regulacji głośności (z wiadomych przyczyn nie można całkowicie wyciszyć),
* można przyciemnić i rozjaśnić obraz,
* istnieje możliwość wyłączenia obrazu, wtedy zostaje tylko dźwięk,
* można również pogadać z dzidziusiem =) dzięki opcji mikrofonu.
* w kamerce znajduje się czujnik temperatury, dzięki czemu można sprawdzi czy maleństwo nie zmarznie,
* do niani można podłączyć dodatkową kamerkę,
* dodatkowo można ustawić dziecku do posłuchania jedną z 5 kołysanek lub puścić je wszystkie w kółko =P
* opcja której chyba nigdy nie wykorzystam to alarm po 2,4 lub 6 godzinach, nie wiem po co.
Gdy słabnie zasięg można rozłożyć antenkę. A dzięki stopce, monitorek można postawić zawsze blisko siebie.
Kamera sama przełącza się w tryb nocny, dzięki czemu po zmierzchu można spokojnie obserwować swoja pociechę bez żadnych dodatkowych źródeł światła.
Zasięg odbiornika według producenta wynosi 200m, a utrata zasięgu jest sygnalizowa sygnałem dźwiękowym. Oczywiście należy wziąć pod uwagę przeszkody w postaci ścian itd, wtedy zasięg spada.
Obraz z niani:
Jak widać na ekranie: zasięg jest pełny, podgląd jest z kamerki nr 1 (więcej nie mamy), jest 22stopnie, tryb nocny i bateria w połowie. Ach... ależ on ślicznie śpi =P
Fajne są teraz bajery :-)
OdpowiedzUsuńJestem pod wielkim wrażeniem. Świetny artykuł.
OdpowiedzUsuńW sumie takich niani elektronicznych jest cała masa i na dobrą sprawę każdy z nas wybiera taką jaka nam najbardziej odpowiada. Mi bardzo podoba się to co przeczytałam w artykule https://whisbear.com/pl/blog/doris-e-zzy-uspi-ukoi-i-zastapi-elektroniczna-nianie/ i jak najbardziej jestem zwolenniczką tego typu rozwiązań.
OdpowiedzUsuń