Słodziaki...
Raz w tygodniu, zazwyczaj w sobotę zostawiam chłopaków w domku, a sama idę na miasto czy spotkać się z koleżankami.
Jak się okazuje Tymek z Tatą radzą sobie bardzo dobrze pod moją nieobecność. Wracam do domu to okazuje się, że żaden nie głodował ani nie płakał, czyli nie muszę mieć wyrzutów sumienia, że uciekam na kilka godzin.
Aga, ale Tymek do Ciebie bardzo podobny. Przy okazji pozdrów Jarka(?)
OdpowiedzUsuńNo właśnie ja podobieństwa nie widzę :)
OdpowiedzUsuń