Z racji, że najfajniejsze lata dzieciństwa spędziłam rejonie gdzie cebularze są bardzo popularne, to nie ma się co dziwić, że tak dobrze mi się kojarzą.
Niestety ilekroć na Śląsku próbuję zjeść cebularza, to mnie trafia. Wszystkie są jakieś słodkie. Nie tak pamiętam je z dzieciństwa, dlatego postanowiłam sama upiec te cudeńka.
Składniki:
50g drożdży świeżych,
500g mąki,
1 płaska łyżka cukru,
1 szklanka mleka,
1 jajko,
60g margaryny do pieczenia,
1 łyżeczka soli,
Farsz:
1kg cebuli,
2 łyż. maku,
olej do smażenia,
1 łyżeczka soli.
Wykonanie:
Cebulę pokroić w kostkę i poddusić na oleju, posolić.
Gdy cebula zmięknie zdjąć z ognia i wymieszać z makiem.
Do dużej miski rozkruszyć drożdże i dodać cukier. Następnie dodać rozpuszczoną margarynę wymieszaną z mlekiem (całość ma być ciepła ale nie gorąca), sól i mąkę. Wyrobić ciasto aż będzie odchodzić od ręki. i zostawić do wyrośnięcia (ma podwoić objętość).
Uformować 12 kulek, każdą z nich ugnieść i posmarować roztrzepany jajkiem. Wyłożyć cebulę i piec w 200stopniach aż się zrumienią.
Jest jeszcze inny przepis na cebulę, ale trwa do dłużej...
Piekłyście takie cebularze?
mniamniusie!!!!!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńmniam, zjadłabym :D
OdpowiedzUsuńojj tak, rozeszły się jak ciepłe bułeczki :)
OdpowiedzUsuńale mi smaka o północy zrobiłaś ;)
OdpowiedzUsuń