Obserwatorzy

piątek, 21 grudnia 2012

Zakupy w Choisee "Natural" Cosmetics

Zastanawiałam się czy w ogóle pisać tego posta... Ale chyba muszę to z siebie wyrzucić.
Jak pewnie słyszałyście promocja w tym sklepie była świetna 60% zniżki i do tego wysyłka gratis, to na prawdę dobra okazja. Początkowo chciałam zamówić olejek do masażu, ale stwierdziłam, że taka okazja, kosmetyki naturalne itd.
Zacznę od tego, że z racji wielu zamówień czekałam dość długo na swoją przesyłkę. Nie zależało mi szczególnie na czasie więc nie mam o to żadnych pretensji.
A teraz pochwalę się Wam co zakupiłam:


 Jak widać po rachunku same fajne rzeczy =)
A tak na serio to produkty były nieodpowiednio zapakowane i najważniejszy dla mnie olejek się wylał.




Zostało go trochę ponad połowę =/


Napisałam do firmy, że nieodpowiednio pakują produkty i opakowania są nieszczelne, na co dostałam odpowiedź, że to "niczyja wina, bo paczek jest dużo i na poczcie nikt się nimi nie przejmuje". 
Po prostu ręce opadają. Przy takim podejściu do klienta nie wróżę sukcesów Choisee Natural Cosmetics. 

O olejku poza tym, że zapach ma przepiękny (herbal & sandałowiec)  nie będę więcej pisała, bo pierwszy masaż ciągle przede mną =)

Pierwszy na odstrzał idzie żel pod prysznic: czekolada i miód. No jak się nie skusić na taki zapach? 


 Przez internet brzmi cudownie... Gorzej w realu. 
Żel jak żel, myć myje. Więcej mi nie trzeba. Ale zapach... Pozostawia wiele do życzenia. Ani czekolady ani miodu nie wyczułam. Bardziej czekoladą i miodem pachnie zupa pieczarkowa niż to coś...
Opakowanie tragiczne, na zdjęciu widać jak z niego wszystko wycieka.  A stoi pionowo pod prysznicem.


Kolejny żel to sandałowiec i turmeric.

Zapach cudowny =) 
Tak jak w przypadku pierwszego żelu ten też myje, więc nie ma się do czego przyczepić. 
Opakowanie o dziwo jest szczelne =P


Dwa ostatnie produkty są do pielęgnacji twarzy i powiem szczerze, że po aferach z pseudo naturalnym składem miałam pewne obawy przed ich użyciem. 
Mimo wszystko spróbowałam. 


Żel z pewnością nie nadaje się do mojej suchej i delikatnej cery. Ściąga niesamowicie skórę, ale tego się spodziewałam. Zapach za to wiele rekompensuje, więc żel zostanie jako mydełko do rąk.


 Ostatni jest tonik o zapachu róży i miodu. Miodu nie czuję i chyba dobrze bo należę do grona różanych freak'ów.


Toniku użyłam dopiero kilka razy i nie zauważyłam żadnych skutków ubocznych. 
Pachnie ładnie, delikatniej niż żel.

Tu na szczęście wyjątkowo krótki skład:

Cieszę się, że wybrałam takie produkty, a nie inne, bo jak widać firma Choisee Naturals Cosmetics z naturalnością ma tyle wspólnego co domowy kanapowiec do dzikiego tygrysa. Niby jedno i drugie to kot, a jednak tygrysa mruczącego na kolanach sobie nie wyobrażam.

Nie czepiam się więcej i wracam do przedświątecznego chaosu =)

23 komentarze:

  1. o tej firmie zrobiło się mega głośno, ja jakoś nic nie zamówiłam. Nie żałuję i nie chcę :).
    Szkoda, że tak podeszli do sprawy olejku ;/

    OdpowiedzUsuń
  2. to samo zrobiłam z żelem do twarzy, w sumie dzisiaj o nim pisałam ;p użyłam go kilka razy i już strasznie sucha skóra, nie mam zamiaru go dłużej używać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przynajmniej będą nam ładnie łapki pachnieć =P

      Usuń
  3. Też mam ten żel do twarzy, i boję się go użyć... Tonik też zamówiłam:)
    Zapraszam do siebie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tam nie ma się czego bać, tylko nie używaj go do twarzy ;)

      Usuń
  4. O kurcze.. faktycznie podejście do klientów mają świetne. Na pewno nic u nich nie zamówię .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pierwszy raz spotkałam się z takim zachowaniem. Gdyby chociaż kosmetyki były warte tych kłótni z tą firmą...

      Usuń
  5. jak ja się bardzo cieszę że nie kupiłam nic... bo ta firma to dno

    OdpowiedzUsuń
  6. Haha odpowiedź tej pani na Twojego maila jakoś wcale mnie nie dziwi. Powinna Ci wysłać nowy produkt i to nawet bez zająknięcia, a nie mówić, że to nie jej wina, a poczty. Jakby zabezpieczała jak trzeba te produkty to by takich niespodzianek nie było, a tymczasem widzę dziś wysyp postów o zalanych paczkach :O

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie też czytałam masę skarg na FB, a do mnie ta pani napisała, że tylko ja miałam taki problem...

      Usuń
  7. Wcale się nie czepiasz, Tak nie powinno być!
    Obserwuję i zapraszam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cóż zrobić, jeśli komuś nie zależy na klientach to na siłę nie będziemy ich uszczęśliwiać =)

      Usuń
  8. Kurczę, jak dla mnie da firma to jakaś farsa, najpierw zamieszanie z oszukanymi datami ważności, załamującym składem, a teraz w co drugiej paczce porozlewane kosmetyki...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miałam szczęście bo u mnie daty były długie, pewnie te przeklejane daty poszły w pierwszej kolejności...

      Usuń
  9. Tekst z tygrysem powalił mnie na łopatki ;D I bardzo dobrze, ze się czepiasz bo dzięki takim osobom wiemy czego unikać;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. =) tygrys przyszedł mi do głowy, bo mój kot akurat czaił się na moje kolana.

      Usuń
  10. na pewno nic u nich nie zamówię :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja na pewno też nie. Ciekawa jestem ile jeszcze ta "naturalna" firma pociągnie...

      Usuń
  11. cieszę się, że zrezygnowałam z zamówienia jednak :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A widzisz, j taka w gorącej wodzie kąpana jestem i zamówiłam czym prędzej... Mam nauczkę na przyszłość =)

      Usuń
  12. Słyszałam wiele negatywnych opini na temat tej firmy.
    Dobrze ze ja sie nie dałam skusic na żadne kosmetyki od nich.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za wszystkie komentarze, chętnie odpowiem na Wasze pytania.
Proszę jednak o nie zostawianie "reklam".
Zazwyczaj staram się zaglądać do komentujących osób =)