Zawsze czas mi szybko uciekał, ale to co dzieje się teraz przekracza wszelkie granice...
Przy dziecku, nie dość, że cały świat stoi do góry nogami, człowiek chodzi jak zombie, nie potrafi się zorganizować to gdy przychodzi ta słodka cisza gdy Tymek śpi, to nie potrafię się położyć, i przystępuję z nóżki na nóżkę myśląc co ja właściwie mam teraz zrobić? Jak wykorzystać ten czas? I czasami tak minie pół godz. i koniec spania :) Ale jak nie wybaczyć takiemu słodziakowi?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za wszystkie komentarze, chętnie odpowiem na Wasze pytania.
Proszę jednak o nie zostawianie "reklam".
Zazwyczaj staram się zaglądać do komentujących osób =)