Kiedy byłam z Tymonem na szczepieniu 3 tygodnie temu (miał niecałe 5 miesięcy) pediatra powiedziała mi, że mały wygląda jakby mia ochotę zjeść coś innego niż mleczko mamusi. Zdziwiło mnie to podejście, szczególnie, że naczytałam się, że przy naturalnym karmieniu szkraba nie należy urozmaicać diety do 6 miesiąca.
Kierowana matczyną intuicją postanowiłam troszkę zaczekać. Tymek za dwa tygodnie skończy pół roku i dziś dostał pierwszy raz coś poza mlekiem.
Marchewka z jabłkami z Bobovity sprawdziła się idealnie.
Z racji, że marchewki w tym przecierku jest tylko 33% to jest naprawdę smaczny (musiałam sprawdzić co mam dać dziecku =P ).
Z racji, że marchewki w tym przecierku jest tylko 33% to jest naprawdę smaczny (musiałam sprawdzić co mam dać dziecku =P ).
Na zdjęciach nie wygląda na zadowolonego, ale Tymuś jadł bardzo ładnie. Po kilku łyżeczkach opanował sztukę jedzenia łyżeczką. Niedługo będziemy próbować innych rzeczy.
A tymczasem jutro znowu marchewka z jabłkami i do tego troszkę kaszki manny (zaczynamy oswajać się z glutenem). No właśnie, raz czytam że gluten od piątego miesiąca i powolutku oswajać dzidzię, a gdzie indziej, że od 10-11 miesiąca. Czasami mam wrażenie, że trzeba kierować się tylko swoimi widzi mi się, bo każdy uważa co innego.
A tymczasem jutro znowu marchewka z jabłkami i do tego troszkę kaszki manny (zaczynamy oswajać się z glutenem). No właśnie, raz czytam że gluten od piątego miesiąca i powolutku oswajać dzidzię, a gdzie indziej, że od 10-11 miesiąca. Czasami mam wrażenie, że trzeba kierować się tylko swoimi widzi mi się, bo każdy uważa co innego.